„Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny”


Zadziwiające jest jak wielu ludzi na słowo Weteran zasłyszane gdzieś w towarzystwie lub na ulicy reaguje z zaciekawieniem. Sam osobiście często ukrywam fakt, że gdzieś byłem i wykonywałem zadania na rzecz wojsk koalicyjnych, o których większość zainteresowanych dowiaduje się ze środków masowego przekazu. Media niestety charakteryzują się tym, że wiele istotnych spraw pomijają, w wyniku czego mamy piękne i czytelnie zmontowane relacje. Problem zaczyna się, gdy gdzieś na jakimś spotkaniu wypływa fakt, że nie tylko służyłem w Polskich Kontyngentach Wojskowych, ale i czasem zdarzyło mi się brać udział w pewnych wydarzeniach, o których nadawały media w kraju. Wielu ludzi bardzo ufa temu, co widzi, słyszy i czyta, więc każde zadane mi w takiej sytuacji pytanie, jest raczej stwierdzeniem niż pytaniem samym w sobie, ponieważ autor już wszystko wie. Oczywiście jako żołnierz nauczony jestem brania takich sytuacji z dystansem i raczej przytakuje niż cokolwiek wyjaśniam, wdając się w bezsensowną dyskusję. Na swojej drodze spotkałem już wielu ciekawskich i o ile pytania są przemyślane to rozmowa się klei a ja konstruktywnie opowiadam o zwyczajach, religii i talibach, a uwierzcie mi, jest co opowiadać. Niestety tych przemyślanych pytań jest naprawdę mało, bo większość dialogów rozpoczyna się od słów „zabiłeś kogoś”, „strzelałeś do cywili” lub „ile zarobiłeś”. Tak na mnie, jak i zapewne na innych Weteranów jedno z tych trzech pytań działa jak przysłowiowa płachta na byka co kończy moje dywagacje na temat misji. Pytań niewygodnych oczywiście jest więcej, ale te wypisane powyżej są chyba sztandarowe i najbardziej drastyczne w swej głupocie. Wiele rzeczy, które wydarzyły się w strefie działań wojennych tam pozostaje i jeśli autor opowiadań uzna, że chcę się podzielić z Wami ich treścią, to zapewne to zrobi, w innym przypadku każdy nacisk zakończy rozmowę. Kończąc apeluję o rozwagę w zadawaniu pytań, a na pewno w słownym starciu z Weteranem dowiecie się dużo więcej niż zakładaliście…